poniedziałek, 19 stycznia 2015

5 przykazań rasowej Bridezilli

brides.com

Bridezilla, czyli wedle jedynie słusznego języka Zachodu, Bride + Godzilla (panna młoda i ten potwór z Japonii) to nie byle jaki tytuł i należy sobie na niego zasłużyć. Jeśli po prostu wychodzisz za mąż, to nie wystarczy. Prawdziwa Bridezilla, owszem, zmienia stan cywilny, ale charakteryzuje się też cechami towarzyszącymi. Spróbujmy usystematyzować.



1. Niech wiedzą!
Kochana, jeśli luby wreszcie Ci się oświadczył, to naprawdę jeszcze żadne wydarzenie. Prawdzina Bridezilla to też social ninja, więc umiejętnie promuje zaręczyny w sieci dodając wydarzenie z życia na fejsie, sprytnie przemycając pierścionek na swoich selfies i pisząc posty zawsze w liczbie mnogiej i zawsze ze słowem "narzeczony" w treści. Nie martw się, jeśli najpierw dowie się o Twoim rychłym zamążpójściu koleżanka z podstawówki, a dopiero potem rodzice. Zrozumieją. 

2. Korpo logistyka
Niejeden planista z Mordoru na Domaniewskiej pozazdrościłby Ci Twoich zdolności organizacyjnych! Do ślubu w końcu tylko 18 miesięcy. Kup kalendarz ślubny, ściągnij aplikacje ślubne i przeglądnij solennie wszystkie ślubne portale, jakie zdołasz znaleźć. Pamiętaj, że dobry plan to podstawa. Mam nadzieję, że fotografa znalazłaś jeszcze zanim poznałaś narzeczonego. Wiadomo, jak trudno o termin. Nie zapominaj skrzętnie informować wszystkich swoich rozmówców (od kolegów z biura po panią z warzywniaka) o postępach swojej pracy. Wszyscy mocno Ci kibicują, niech będą częścią Twojego szczęścia!

3. Bridezilla ma problem
Kwiaciarnia, którą sobie upatrzyłaś nie jest w stanie sprostać Twoim wymaganiom, a w sali weselnej dostępne są tylko krzesła purpurowe zamiast burgundowych? Wszystkie to znamy, spokojnie. Pozwól sobie na chwilę słabości i wyrzuć z siebie wszystkie troski, czy to w rozmowie z narzeczonym, czy z obcą staruszką w tramwaju. Pamiętaj, jesteśmy tu po to (my, czyli cały świat), by Ci pomóc. 

4. TEN dzień
Bridezilla z krwi i kości nie traci czujności nawet na moment. Zaplanowałaś wszystko w najdrobniejszym szczególe, ale to nie znaczy, że możesz teraz zająć się świeżo upieczonym mężem. Miej oczy dookoła głowy, przeglądaj się w każdym napotkanym lustrze i nie wstydź się awanturować z obsługą restauracji, jeśli podali filiżanki beżowe, a nie kremowe. To Twój dzień, Twój ślub i wszechświat ma kręcić się wokół Ciebie.

5. Show must go on
Rasowa Bridezilla pozostaje nią jeszcze dłuuuugo po ślubie. Pamiętaj, by wszystko rzetelnie dopiąć na ostatni guzik. Najlepiej działaj z listą zadań w ręku. Obowiązkowa rundka po rodzinie i znajomych ze zdjęciami i filmem z wesela. Check. Aktualizacja statusu i publikacja treści w internecie. Check. Z resztą. Jesteś Bridezillą, wiesz co robić.

0 komentarze:

Prześlij komentarz