Skończmy z tym. To znaczy skończmy naprawdę, a nie tylko mówmy, że skończymy. Nie obśmiewajmy otwarcie, a po cichu jednak dążmy, żeby mieć ciało jak Chodakowska, pieniądze jak Beyonce, super ciacho za męża, dwoje pięknych dzieci, egzotyczne hobby i pogodę ducha.
Nie jesteś perfekcyjna i nigdy nie będziesz. Co więcej, chwała Ci za to.
fot. Andrew Hone
Nie jesteś uśmiechnięta panią na obcasach z kolorowego pisemka, która ma czas na wszystko. Łączy pracę na etacie z kursem hiszpańskiego, a wychowanie cudownych dzieci, których nigdy nie ma dosyć, z płomiennym seksem z mężem. Nie jesteś Anią, która wyjechała, by realizować swój amerykański sen, ciężko pracowała, by zostać supermodelką, a teraz na imię ma Ana i robi oszałamiającą karierę.
Jesteś sobą. Masz bałagan w szafie, wiecznie niedokładnie ogolone nogi i niepomalowane paznokcie u stóp zimą. Dużo pracujesz i średnio zarabiasz, bo nie jesteś Kasią Tusk. Kiedy jesteś zmęczona, kładziesz się na kanapie, a nie wskakujesz w żarowiasty i obcisły strój do fitnessu. Kiedy idziesz do łóżka z facetem, myślisz o nim i tych cudownościach, które was czekają, a nie o tym, jak się zapowietrzyć, żeby brzuch Ci nie wystawał.
I nie daj sobie wmówić, że jest inaczej!
Kiedy przeczytałam gdzieś, że przed seksem z ukochanym, kobieta powinna poustawiać lampki tak, by jej piersi nie wyglądały na obwisłe, a uda powinna smarować bronzerem, by je optycznie wyszczuplić, to pomyślałam, że chyba wolę oglądać Szpaka w erotycznym tańcu, niż czytać lub, co gorsza, uskuteczniać takie pierdoło-porady, potrzebne do życia, jak świni rajstopy.
Nie-daj-cie-się!
0 komentarze:
Prześlij komentarz