środa, 29 stycznia 2014

Osobniki

Jak sama nazwa wskazuje, osobniki obu płci to byty dość niezależne. Jeśli zadajesz partnerowi pytania w stylu, czy nie czuje smrodu śmieci i czy nie byłby łaskaw ich wreszcie wynieść, to może Wasz romas jest odrobinę zmęczony i potrzebuje oddechu? Jak spędzać czas osobno?

fot. Getty

środa, 22 stycznia 2014

Susan Sontag - "Odrodzona"

Jak zwykle sto lat za wszystkimi, ale wreszcie udało mi się znaleźć dłuższą chwilę na dzienniki Susan Sontag, amerykańskiej pisarki i aktywistki. Jeśli oczekujecie opisów romantycznych uniesień nastolatki (pierwsza część, "Odrodzona" rozpoczyna się w momencie, gdy Sontag ma szesnaście lat), to się wybitnie rozczarujecie.

czwartek, 16 stycznia 2014

Skończmy z tym

Skończmy z tym. To znaczy skończmy naprawdę, a nie tylko mówmy, że skończymy. Nie obśmiewajmy otwarcie, a po cichu jednak dążmy, żeby mieć ciało jak Chodakowska, pieniądze jak Beyonce, super ciacho za męża, dwoje pięknych dzieci, egzotyczne hobby i pogodę ducha. 

Nie jesteś perfekcyjna i nigdy nie będziesz. Co więcej, chwała Ci za to. 

fot. Andrew Hone


niedziela, 12 stycznia 2014

I wanna do bed things with you!

Dlaczego łóżko jest najlepsze? Bo służy do najprzyjemniejszych życiowych aktywności i nie ma co gadać. Gdzieś słyszałam, że trzeba oddzielać sferę odpoczynku i przyjemności od pracy, ale po co?




Przepis na mega niedzielę? Przynieś rano do łóżka komputer, książki, jedzenie, kawę, telefon, papiery, długopisy (tak, trzeba było dzisiaj pracować) wszystko w zasadzie przynieś, na co masz ochotę. Spędź przyjemny dzień w pozycji półleżącej, a gdy się sciemni, wyrzuć je na podłogę i zaproś do środka człowieka. Proste. 

Nie łudź się, że piękna biała pościel z nonszalancko rozłożoną zastawą śniadaniową zda egzamin. Jeśli spędzasz dzień w łóżku, ubrudzisz ją pierwszym lepszym tostem z dżemem. My postawiliśmy na brązowe, satynowe poszewki i czerwone prześcieradło. Seksowne jak cholera!

A jak przejdzie chuć czy siły do pracy, zawsze można się zdrzemnąć. Sounds perfect to me.



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Zboże i splecione ręce

Zbieram się i zbieram do podjęcia tego bolesnego tematu. Taką czuję misję, wewnętrzną potrzebę, żeby wymyślić, redefiniować polskie wesele i spróbować stworzyć sposób, jak je zorganizować bez obciachu, bez żenady, bez baloników i oczepin. Na pierwszy ogień wybrałam fotografię ślubną. W tym temacie jest o czym rozmawiać. Zebrałam parę zdjęć, które odbiegają od schematu "biegniemy w zbożu i trzymamy się za ręce" lub "jesteśmy w lokalnym pałacyku i patrzymy sobie głęboko w oczy", bo nie wierzę, no nie wierzę po prostu, że takie ważne wydarzenie trzeba zagracić sobie tandetą. 












Pamiętacię Olę? Klik!


środa, 1 stycznia 2014

Szczęśliwe pudełko

Coś Wam powiem. Rok temu o tej porze założyłam szczęśliwe pudełko. Dostałam wtedy od przyjaciółki duńskie ciasteczka, które pochłonęłam od razu, a w ich miejsce zaczęłam wrzucać do blaszanego pudełka małe kartki. O co chodzi? Chodź na post!