Mówi się, że nie ma par idealnych i mówi się słusznie. „Młodzi
muszą się dotrzeć” podsumowywała każdą kłótnię kochanków moja babcia. Może
miała rację, bo przecież kompromisy są trudne, a w tych czasach każdy szczyci
się swoją niezależnością, a może racji nie miała, bo wystarczy kilka prostych
trików, jak sprzeczkę zamienić w dyskusję, a seks uprawiać z zasady, a nie na
zgodę. Poniżej trzy szybkie, które odpowiedzą na proste pytanie: Jak się nie
kłócić?
Choćby nie wiem co, nie podnoś głosu
W przedszkolach na pytanie „Czego najbardziej się boisz?”
zadane dzieciom, często usłyszymy odpowiedź: „Krzyku”. Wrzaski sprawiają, że
jesteśmy nerwowi i łatwiej tracimy nad sobą panowanie. Zastanów się, ile razy
wcale nie byłaś/eś w nastroju na kłótnie, ale partner zaatakował cię bez
uprzedzenia krzykiem i w rezultacie po wymianie nieprzyjemnych wrzasków byliście
na siebie śmiertelnie obrażeni? Nie trać głowy, to i na kłótnie nie stracisz
czasu.
Unikaj niejasnych komunikatów
Nie trzeba być swiatowej klasy
psychologiem, żeby zorientować się, że wiele kłótni jest wynikiem jakiegoś
niedomówienia albo splotu głupich nieporozumień. Chcesz powiedzieć ukochanemu,
że nie masz ochoty iść na drinka z jego znajomymi, powiedz mu to, na litość
boską, a nie udawaj, że boli cię brzuch.
Ugryź się w język
Moja przyjaciółka opowiadała mi kiedyś o nowym ukochanym.
Wszystkie ochy i achy pod jego adresem skwitowała: „Wiesz, a najlepsze w nim
jest to, że po prostu wie, kiedy się zamknąć.”
Życzymy super tygodnia!
0 komentarze:
Prześlij komentarz