Niedawno od nieznanego numeru dostaliśmy SMS, który leciał mniej więcej tak: "Nie dzwonię, bo żona jest obok. Chciałbym wpaść do Pani jutro przed południem, jakie ma Pani staweczki, co w cenie i w ogóle?" Nie dość, że zdrajca i frajer, to jeszcze numer źle wpisał. Polacy się zdradzają. No i po co? :(
Spodziewacie się pewnie posta w stylu "Co w prezencie dla Niej i dla Niego?" Wolne żarty (na bok). Może w czasie tej świątecznej zadymy zakupowo-gastronomicznej spoglądniecie na swoją drugą połowę z wdzięcznością, że jest Wam wierna? Brzmi głupio? Wcale nie.
Polacy się zdradzają. Wg tych danych ponad połowa mężczyzn i jedna trzecia kobiet. Chciałoby Wam się wymykać gdzieś w stresie, pilnować kasowanych wiadomości, liczyć godziny, kombinować, łgać? Po pierwsze, i po najmniej ważne, monogamia jest taka prosta! Nie trzeba się martwić, że znajomy spotka Was w knajpie z tą trzecią/czwartą/dziesiątą. Po drugie, jest przecież prosty sposób na to, jak przeskakiwać z łóżka do łóżka i cieszyć się niczym nieskrępowanymi uciechami w różnorodnym towarzystwie. Nie wiązać się z nikim na stałe.
"A przecież to tylko jeden raz, właściwie to po pijaku, więc się nie liczy". Bitch, please. Dla wielu zdrada jest jak cios sztyletem w sam środek czaszki. Nie ryzykuj, że jakoś da się ją później posklejać.
Dla mnie zdradza jest największym świństwem jakie można zrobić ukochanej osobie. Nigdy nie wybaczę, zaufania się nie da tak łatwo odbudować, jeśli w ogóle...
OdpowiedzUsuń