wtorek, 24 września 2013

Umówiłem się z nią pod prysznicem

Przypomniała mi się dziś słabiutka kampania Ministerstwa Środowiska sprzed pięciu lat.  Mariolka i Stefan spędzają miło czas pod prysznicem, a przy okazji oszczędzają wodę. Umówiliście się kiedyś na randkę w wannie? Dziś przepis na schadzkę łazienkową bez zbędnego kiczu i słodyczy.


Przestań strofować partnera, że gotuje Ci sos do spaghetti ze słoika na romantyczną kolację. Umówcie się na kąpiel. Przygotowanie nie wymaga talentu, a i mieszkania nie można spalić, no chyba że świece rozniecą pożar . Można też zalać sąsiadów, ale bez czarnowidztwa, do rzeczy.

Świece. Zapachowe świece to podstawa. Wybierz te, które nie mają słodkiej i intensywnej woni; atak kaszlu pod prysznicem nie jest Wam potrzebny. Nie przesadzaj też z ich liczbą. W małej łazience pięć świeczek stworzy relaksujący klimat. 

Podaruj sobie płatki róż. Zupełnie niepraktyczne i, umówmy się, szalenie obciachowe.

Wino. Proponujemy ulubione wino, zamiast szampana. Trochę głupio byłoby brać prysznic z kieliszkiem w ręku, ale jeśli dysponujecie wanną, będzie w sam raz. 

Olejki do kąpieli i masażu. Randka w łazience ma tę kolejną zaletę, że wreszcie mamy trochę czasu na te wszystkie zapachowe i odprężające kosmetyki, które dostaliśmy w prezencie, a nie mamy cierpliwości ich używać. 

Muzyka. Element miły, choć nie niezbędny. Nie sugerujemy Wam romantycznych ballad, wybierz muzykę, którą oboje lubicie, nawet jeśli to rosyjskie disco. 

Upojnej zabawy!







0 komentarze:

Prześlij komentarz