środa, 18 września 2013

Dirty talk

To jak to z wami jest, piszecie sobie sprośne smsy? Gdzieś czytałam niedawno, że nic tak nie wzmaga ochoty na seks, jak umawianie się na seks.

Są opory, wiadomo. Bo język ubogi, a to brzmi wulgarnie, a to znów zbyt infantylnie. Przez smsa to nie to samo, bo jeszcze odbiorca nie złapie kontekstu, albo nie ma będzie mieć ochoty. A właściwie to po co, możemy pogadać w łóżku, a w ogóle to rozmawiać można o książkach, a nie o…





Świntuszcie! Tylko nie wysyłajcie potem omyłkowo wiadomości do szefa. Albo do mamy. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz