czwartek, 1 stycznia 2015

Miłość na walizkach - Podróżniccy


Umawialiśmy się na tę rozmowę ponad rok... Ania i Kuba Górniccy byli w tym czasie zajęci niezliczonymi podróżami, swoją uroczą córką Amelią i, rzecz jasna, sobą. "Jesteśmy w Patagonii" - pisała Ania. "Pozdrowienia z Argentyny!" 

Ale warto było czekać. Zapraszamy na Miłosną Rozmowę o radości bycia w drodze. Przed Wami niezwykłe małżeństwo Podróżnickich, których globtroterski team niedawno się powiększył.

Miłośni: Jak to się wszystko zaczęło?
Podróżniccy: Poznaliśmy się pięć lat temu przez wspólnych znajomych, z którymi wybraliśmy się na imprezę.

M: Podróże stały się Waszym sposobem na życie?
P: Z pasji, ale też dzięki pracy - kochamy to, uwielbiamy się przemieszczać, kręci nas sam etap wybierania kierunku, przygotowań do wyjazdu, bycia w podróży i ... planowania kolejnej. A czasami podróżujemy osobno, zwłaszcza Kuba - zawodowo.


M: jaka jest miłość w podróży? 
P: Silniejsza.





M: Co Podróżniccy robią, kiedy nie wyjeżdżają?
P: Pracujemy, tańczymy tango, spacerujemy po Starych Bielanach, spędzamy czas z przyjaciółmi i rodziną, Kuba ogląda seriale science-fiction, a ja Woody'ego Allena.


M: jak wspólna praca wpływa na związek?
P: Nie mamy prawdziwej wspólnej pracy, bo blog to nie praca, ale przyjemność, do której przykładamy się jednak mocno. To uczy kompromisów, bo każde z nas ma swoje zdanie.

M: Dlaczego monogamia? :)
P: Hmmm. Ciekawe pytanie. Pewnie dlatego, że nie spróbowaliśmy poligamii ;)

M: Jak opisalibyście jednym słowem życie małżeństwa z dziećmi? Dlaczego?
P: Przyjemność :) Każdy dzień jest wyzwaniem i przeżycie go sprawia, że wieczorem czujemy wielką przyjemność i radość. Fajnie jest.






M: Jesteście przede wszystkim parą,  czy już przede wszystkim rodzicami?
P: Przede wszystkim jesteśmy Anią i Kubą.


M: Czym się różni miłość pary bezdzietnej od tej, która wychowuje pociechy?
P: Dochodzi jeszcze jedno ogniwo w postaci dziecka, więc miłość może być tylko silniejsza.


M: co robić, żeby dziecko nie zawładnęło całym Waszym wolnym czasem? Jak dbać o związek w małżeństwie takim, jak Wasze?
P: Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że potrzeby każdego członka rodziny są tak samo ważne. Oczywiście - dziecka czasami priorytetowe, ale nie można zapominać o innych. To bardzo istotne. 


M: Czy czekacie niecierpliwie na moment, kiedy Wasza córka podrośnie i będziecie mieć dla siebie i dla beztroskiego podróżowania więcej czasu?
P: Hm... Nie. Amelia jest świetnym kompanem właściwie od samego początku. Już po miesiącu zapakowaliśmy ją w pociąg i pojechaliśmy w góry. Jest przyzwyczajona do tego, że często bywa w różnych miejscach i wszędzie czuje się jak w domu. Nie sprawia większych problemów, nie jest przeszkodą, jest tylko dzieckiem, które trzeba nakarmić, położyć spać, zmienić pieluchę, przytulić, ale my też tak mamy - no oczywiście poza pieluchą. :) Jednak na pewno chcemy też podróżować czasem sami we dwoje. Nie wiemy też, jak będzie z kolejnym dzieckiem, może być zupełnie odwrotnie. Czas pokaże. 





M: Jak wyobrażacie sobie swoje małżeństwo za 20 lat? Dalej w podróży?
P: To na sto procent!!!

M: Dziękujemy za rozmowę. Szerokiej drogi!

Zdjęcia autorstwa Ani i Kuby Górnickich

0 komentarze:

Prześlij komentarz